Moja kolejna odsłona wykorzystania tej magicznej mikstury. Dwie wcześniejsze znajdziecie tu i tu. Po raz kolejny zainspirowałam się stroną Davida Lebovitz'a. Maestro David odkrył białą karmelizowana czekoladę w Valrhona Chocolate School. A to przecież ''czekoladowy Oxford''. O smaku tego specjału rozpisywałam się przy moim pierwszym razie, a nawet drugim, bo tarta z chrupiącymi truskawkami i i wykwintnym kremem jest warta grzechu. Oczywiście czekoladę można wcinać łyżką ze słoiczka, ale można też wykorzystać w inny sposób, przy odrobinie silnej woli. I tu znowu z pomocą przychodzi David Odkrywca, który w jednej z paryskich restauracji wpadł na muffiny z białą karmelizowaną czekoladą. To dzieło autorstwa Laury Adrian, która w mieście miłości..i rozkoszy podniebienia prowadzi ''private supper club'' pod nazwą Hidden Kitchen. Przepis na karmelizowaną białą czekoladę znajdziecie tu.

Jej wersję muffinek troszkę zmodyfikowałam, ale pomysł na lody zapożyczyłam. Zrezygnowałam z mączki migdałowej, za to dodałam kilka rozpuszczonych pianek marshmallow oraz troszkę kefiru. Chciałam aby muffiny były wilgotne i jednocześnie pulchne i wyrośnięte. Babeczki mają ten wspaniały posmak karmelizowanej białej czekolady, wyczuwalna jest nuta samej białej czekolady, kajmaku i karmelu. Trudno opisać ten smak, więc jak najdzie Was ochota, to zróbcie sami. Jeśli lubicie takie klimaty, to jest przepis idealny. Do tego błyskawiczne, równie pyszne, truskawkowe lody. I jestem w raju.
Babeczki (8-10 średniej wielkości kokilek):
- 270 g mąki
- szczypta soli
- 340g białej karmelizowanej czekolady (sporządzonej z 4 tabliczek czekolady)
- 45 g roztopionego masła
- 3 łyżki cukru
- 4 jajka
- 10 białych pianek marshmallow
- 5 łyżek kefiru
Lody:
- 1 paczka mrożonych truskawek
- kubek gęstej śmietany 36% (ok. 200 g)
- 150 g cukru pudru
- aromat śmietankowy

Truskawki lekko rozmrażamy. W międzyczasie w misce łączymy mąkę i sól (opcjonalnie także mączkę migdałową). W garnuszku roztapiamy masło, a w kąpieli wodnej podgrzewamy słoiczek z białą karmelizowaną czekoladą. W drugiej kąpieli wodnej topimy pianki. Następnie łączymy w misce roztopione masło, czekoladę i pianki i odstawiamy na chwilę do wystudzenia. Dodajemy jajka i mieszamy, na końcu wlewamy kefir i ponownie mieszamy, bez użycia miksera.
Teraz partiami dodajemy mąkę do wilgotnej czekoladowej masy i delikatnie łączymy. Miksturę przelewamy do kokilek i zapiekamy przez ok. 30 min. w temperaturze 180°C . Sprawdzamy patyczkiem, czy muffiny pod koniec pieczenia są wilgotne w środku. Lekko rozmrożone truskawki miksujemy w blenderze z dodatkiem śmietany, cukru i aromatu. Gęsty i zimny koktajl przelewamy do pojemnika i wstawiamy do zamrażarki. Babeczki serwujemy ciepłe z dodatkiem gałki lodowatych lodów;-).
ale śmiechowe babeczki, ale lody truskawkowe mmm marzenie:)
OdpowiedzUsuńjestem największą fanką białej czekolady na świecie, dlatego na 1000% wypróbuję Twój przepis:))
OdpowiedzUsuńAch te lody!
OdpowiedzUsuńBoski muszą mieć smak.
Genialny i jaki prosty pomysł na lody! A do tego sposób na przywołanie truskawkowych wspomnień zimą :)
OdpowiedzUsuńNie wiem co mnie bardziej kusi, czy babeczki czy lody. Poproszę cały zestaw:)
OdpowiedzUsuńwszystko cudne.
OdpowiedzUsuńśliczności
OdpowiedzUsuńKurcze ja jak ta sójka za morze z tą czekoladą ,ale chyba trzeba zrobić , bo takie babeczki kusza
Margot, zachęcam, raz zrobisz, a możliwości różne różniste:-)Moniko, pomysł na lody serio super i szczerze, są genialne w smaku, nie zapomnij o kropelce aromatu śmietankowego:-)Asieńko, jak jest tak jak piszesz, to do dzieła, serio warto:-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam lody truskawkowe,w Lidlu już kupiłam mrożone truskawki więc będę je zrobię:)
OdpowiedzUsuńSmacznego :)
Usuń