Poranek za mgłą. Kiedy wstaje się o 5 rano, to świtu jeszcze nie widać. Budzi się powoli. Ale choć z minuty na minutę robi się jaśniej, wszystko - nawet pierwsze promienie słońca - tonie w mlecznym powietrzu. Zamglone barwy, nieostrości, szarawi ludzie, spowolnione ruchy. W takie poranki nawet jedzenie wygląda niewyraźnie (spójrzcie na zdjęcie - tak to właśnie widzę!).
Wołam o zastrzyk energii, którego kawa nie jest w stanie mi dać. O coś, co odsunie chłód i pluchę. O kolory, których prawie w tej mgle nie widać.
Jest ktoś, komu tej energii nie brakuje. W jego kuchni jest zawsze kolorowo, niebanalnie i inspirująco. Dzieli się tymi inspiracjami zarówno na blogu, jak i w swojej książce, którą we wrześniu wydało Wydawnictwo Literackie. O kim mówię? O Szymonie Kubickim. FiKu, sympatycznym brodaczu, który nie stroni od warzyw, przypraw, eksperymentów kulinarnych i przekonuje do diety bezglutenowej.
Książka "Facet i Kuchnia. Smacznie, kreatywnie i bez glutenu" to kopalnia pomysłów, jak uczynić swoją dietę bardziej zróżnicowaną, ciekawszą i zdrowszą (nawet jeśli naszą decyzją nie będzie całkowite przejście na bezgluten). Szymon nie jest ślepym wyznawcą, autorem traktatu. Uczciwie przyznaje, że nie wszystko, co bezglutenowe, jest zdrowe. Chodzi o to, by zachować równowagę, by skupić się na zdrowym, domowym gotowaniu, sezonowych składnikach dobrej jakości, zwrócić uwagę, co nam szkodzi, a co przynosi korzyść. Poszukiwać. Kombinować. Próbować.
Przepisy Szymona i smakowite zdjęcia jego żony, Małgorzaty, tworzą duet idealny. Cała książka jest świetnie zaprojektowana graficznie - prosto, ale i ze smakiem. Już matowa, nasycona kolorem okładka zachwyca (a warto zauważyć, że są na niej maleńkie, niemal niewidoczne lakierowane elementy - spróbujcie znaleźć na niej FiKową maskotkę). Całość uzupełniają świetne portrety Szymona autorstwa Jarosława Berdaka (ilovenature.pl), który wykonuje ręcznie piękne, niepowtarzalne akcesoria do kuchni i, podobnie jak Szymon, z zamiłowania gotuje.
A skoro Szymon zachęca do eksperymentowania i traktowania jego przepisów jako bazy, punktu wyjścia, to i ja trochę pozmieniałam w jego przepisie na placek bakaliowy bez pieczenia (który podobno jest inspirowany hiszpańskim ciastem składającym się wyłącznie z suszonych fig, migdałów i przypraw). Dałam trzy rodzaje suszonych owoców i wiórki kokosowe. Posypałam gorzkim kakao, które doskonale harmonizuje ze słodyczą owoców. Jest prosto, pysznie i energetycznie!
Na pewno wypróbuję kolejne przepisy, FiKa w postaci blogowej i drukowanej serdecznie Wam polecam.
Owocowo-kokosowy placek bez pieczenia*
Składniki:
- 14 suszonych fig
- 12 daktyli (świeżych lub suszonych)
- 4 łyżki wiórków kokosowych
- kakao do posypania (lub kruszone ziarna kakao)
Owoce porwać palcami na kawałki i wrzucić do miski. Dodać wiórki kokosowe, wymieszać.
Ugnieść owoce jak ciasto, uformować kulę. Ułożyć ją na środku silikonowej formy do pieczenia (o średnicy 16-17 cm), rozpłaszczyć masę na placek grubości ok. 2 cm. Wygładzić. Wstawić formę na noc do lodówki.
Placek podzielić na porcje, posypać gorzkim kakao (lub kruszonym ziarnem kakao).
Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Literackiemu.
*inspiracja: Placek bakaliowy bez pieczenia w: Sz. Kubicki, "Facet i Kuchnia. Smacznie, kreatywnie i bez glutenu", Wydawnictwo Literackie 2015, s. 295
Ciekawy placek.
OdpowiedzUsuńW Twoim wykonaniu wygląda bardzo zachęcająco.
Polecam :)
UsuńWow, wygląda świetnie! :>
OdpowiedzUsuńI smakuje :)
UsuńSuper pomysł! Żeby kilku składników stworzyć takie cudo :)
OdpowiedzUsuńMusiałam wypróbować ten przepis, pomyślałam dokładnie to samo :)
UsuńCiekawe i pyszne, choć może ulepiłabym z tego małe kulki i podała jako praliny?
OdpowiedzUsuńObtoczone w kakao lub kokosie - świetna myśl :)
UsuńLubię jego blog i być może uda mi się zapoznać również z książką :)
OdpowiedzUsuńPlacek wygląda smakowicie :)
Bardzo ciekawy placek :) Koniecznie muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuń